Myśli



Jak w Saturna pierścienie ubrana 
splotem tajemnic dziwnie owiana.

Jak mgła co rano opada i muzyką ledwie
słyszalną nuci  w cichym zamyśleniu 
o duszy i jej powrotnym gdzieś zasiedleniu .

Tak nocą myśl najczęściej przychodzi ze świtaniem znika 
jak jedna chwila ale dokąd i gdzie przenika?
tak bez mapy i przewodnika.
Ulatując bezszelestnie zostawia posmak nadziei
że będzie lepiej i słońce swym ciepłem
znów duszę mą opromieni.

Może już odwykłam i po części zapomniałam 
gdzie i jakie pierwsze nauki ma dusze pobrała.
Gdzie Matka Ziemia odradza swe życiodajne korzenie 
i jakie nosi wiekowe ludzkie skutków osiedlenie.

Wiem, że nie pora i czas szukać pomyłek i rozliczeń
według skali ludzkiego rozumowania.
Czas choć względny - przyśpiesza pokazując nowe życia odsłony
Czasem gorsze lub lepsze wedle naszego  pojmowania
lecz w istocie wskazując dla duszy najlepsze rozwiązania.

Czy je przyjmiemy czy walczyć będziemy
to już nie czas ale rozwój osobisty Istoty pokaże 
czy jest jej bliżej do tej rzeczywistości 
czy rozwoju w innym  zupełnie wymiarze.

Wszystko płynie z wielokrotnością poprzez linie czasu
nakładając wielowymiarowość i rezonuje w Istocie Światła
za dnia i w mrokach Ziemskiej nocy.
Przychodzi we śnie i wskazówkach na jawie,
które dusza wrażliwa odbierze w unikatowy sposób 
poprzez wewnętrzne zmysłów postrzeganie .

Nie ma spotkań z  przypadku lecz to efekt 
wewnętrznego pragnienia poznania duszy . 
Tak powstało prawo przyciągania podobnego sobie 
lub przeciwieństwa dla rozróżnienia najlepszych
potencjałów i wzajemnego duszy spełnienia..

To wszystko dla możliwości współpracy i spełnienia
drogi wybranej przed wcieleniem by móc osiągnąć 
szczęście zwane po ludzku -przeznaczeniem!



Medytacja z Przodkami






Zaprosiłam do wspólnego kręgu medytacji
wszystkich przodków - z każdej linii i rodzinnej korelacji.

W wyciszeniu połączyły się nasze dłonie - byśmy mogli poczuć
płynącą w nas wszystkich energię rodu.

Wszyscy w jednym kręgu, jak w pierścieniu - dusz połączonych
gdzie światło miłości dopełniło zasięg wibracji,
dając moc połączenia i zrozumienia najwyższej boskiej tonacji.

Więzy krwi i sploty przez wieki i dzieje ukształtowane,
dające nam samych siebie poznanie, przez życia doświadczanie.

Przez niewidzialne ręce energia żywa wnet popłynęła
i całe nasze subtelne ciała mocą swą natchnęła.

Dusze młodsze oddały ukłon starszym generacjom
by podziękować za dar życia i moc genów przez lata utworzoną
co było dla wielu potomnych największą ostoją.

Jak na ekranie przemknęły nam obrazy z przeszłości
o różnej kolorystyce i jakości .
Nie tylko jakości obrazu, ale nade wszytko siły przekazu!

Ujrzały nasze dusze energię, która płynie i rozpuszcza
wszelkie trwogi, obawy i strachów wiele.
Były to nasze historie, które często się powtarzały
lecz prawda taka, że korzenie z losami nasze zrośnięte
wyrażały dusz naszych głębie!

Usta nasze milczały lecz serca już wiadomości odebrały,
że pamięć genetyczna została zrozumiana
i przez dusze przetransformowana.

Lekcje nauczone i szacunkiem opatrzone,
a nowe pokolenie z wiarą i nadzieją
przyjmują tych dusz wspomnienia, by móc wyzwolić nowe,
wyższe wibracje i napisać nowe ludzkie żywoty,
by z czasem po ziemskiej wędrówce powrócić
do źródła żywej życia wody.

Iskrę życia Światła wiecznego każda dusza posiada,
choć różnie za życia ziemskiego nią włada.
Możliwości doświadczania wędrówki jest wiele
idziemy nią jako bliscy i przyjaciele.
Czasem też utrudnień nam nie brakuje - w zależności
jak sobie dusza serce i rozum do tej wędrówki przygotuje.

Bilansowanie energii jest mądrością serca i ducha
by dostrzec, że wszystko się dopełnia i nic nie dzieje się
bez przyczyny i nie ma w tym życiu kary i winy.

To plan odgórny przez nas obrany od początku
do końca przez nas samych zaplanowany.

Tym zrozumieniem naszych połączeń i dziejów
było dla nas ogromnym drogowskazem.

Dlatego ukłon szacunku do wszystkich dusz przodków
moich popłynął olbrzymim strumieniem wraz z łzą tęsknoty
za najbardziej bliskimi mi duszami
To Dziadkowie jako tych, których pamiętam z dziecinnych lat
niebo ziemskie mi przybliżyli i kochać wszystkie Istoty nauczali.

Czas szybko ziemski przemija tak i jak ta medytacji chwila.
Z miłością i podziękowaniem chylę czoła wszystkim moim Przodkom
i Im błogosławię z nadzieją że znów się spotkamy i
o naszych dziejach w innej przestrzeni się zasłuchamy!

Wyzwolenie



W przestrzeni mego serca odkryłam miejsce,
które mój Anioł zajmuje.
Jest jak dziecko co miłości szczerej potrzebuje.
 
Z moich emocji zrobił sobie huśtawkę
i za sznurki uczuć ciągnie nieustannie.
Odwraca wzrok nieśmiało gdy go obserwuje
a ja cały czas jego ból na sobie czuje!
 
Czasem tylko się śmieje i cicho łzę ociera
tłumacząc że smutek mu olbrzymi doskwiera.
 
Przyglądam mu się długo i widzę,
że nawet piórka mu poszarzały
bo długo słońca i braci nie widziały.
 
Zasiedziany, zasmucony i tak jakby
przez innych odrzucony.
 
Dotknęłam jego dłoni - parzyły od gorąca
to nie była gorączka - lecz ból,
że miłości jego nikt nie rozumie,
a przez to chowa i pustkę wokół czuje.
 
Przytuliłam mojego wewnętrznego anioła,
a łzy obmyły jego ręce i świetliste oczy.
On przyszedł na ziemię w jedną z zimowych nocy.
 
Niezrozumiały, lecz wytrwały!
Otwarty z miłości dla wszystkich lecz skarcony
- za radość i anielskie Świata pojmowanie.
A czyż nie takie było jego anielskie przesłanie?! 
 
Skulił się, skrzydłami przykrył olbrzymie serce
i schował się cicho - szepcząc mi na ucho...
''Uwolnij wszystko co ci w sercu zalega!
Już jest ta chwila na którą reszta aniołów czeka.
Schowany w ludzkim ciele - przetrwałaś wiosen wiele.
Ale już pora odkryć cel i misje tego wcielenia!
 
Za niewidzialną zasłoną cieni
jest wszystko co Twe życie opromieni!
 
Powołany do życia już oddychaj pełnią swej mocy,
pozbądź się ciężaru ludzkiego pojmowania!
Rozprostuj skrzydła ,unieś głowę,
a dostrzeżesz braci, oni nie są daleko! Czekają!
 
Po głosie serca i tonacji duszy rozpoznasz jak
wiele jest do ciebie podobnych i ku Tobie wyruszy!
Wybudzonych na nowo do światła i prawdziwej miłości
i niechaj i ta prawda w Tobie zagości.
 
Zrozumiałam... po smutnych oczach jeszcze raz go poznałam.
On znał moją duszę moje całe ziemskie wcielenie 
i przypomniał nasze wspólne gwiezdne pochodzenie.
 
Teraz już wiem co tak bardzo boli!
Świadomość uwięzienia piękna i miłości
i niezrozumienia od Istot, które te same dary mają 
tylko ziemskimi sprawami prawdę zacierają!


Lustro Boga



Strumień  wody życia chłodzi duszę moich wspomnień
i odwraca ku spełnieniu - jednym w wielu zespoleniu.
Już zniknęły wszelkie znaki
naciąganych wiecznych sieci.
 
Ludzkich myśli, podpowiedzi.
Nie ma granic - barier żadnych
schodów, ciemnych zakamarków.
To już tylko prosta droga 
wprost prowadzi nas do Boga.
 
To co we mnie żyje wiecznie
i nie ginie poprzez wieki
już nabrało swojej mocy,
promieniejąc dniem i tak samo w nocy.
 
Od dawna czuję niezmiennie, że
na jednej linii stworzenia łączą się 
te same korelacje i przeciwne wibracje.
To co zaufaniem buduje, strachem rujnuje.
 
I tak od wieków zmagam się z tym samym zadaniem
co będzie szczęściem i może fatum tym samym?
Dobrze że są są koło mnie niebiańscy opiekunowie!
To Oni czuwają by nie popsuło mi się w głowie!
 
Tak odrzucam moje smutki i uwięzione żale
a dorzucam uśmiech na drugą wagi szalę!
Tak balansując często pomiędzy światami
łączę co niebiańscy mówią przewodnicy
a czasem ziemscy bólu zwolennicy.
 
Wypośrodkować? oto jest pytanie!
A może to po części środek na ziemskie przetrwanie?
I tak mijają ziemskie życia chwile, 
a może ja po prostu w tym wszystkim się mylę?
 
Po wielu prośbach ku niebu wysłanych
dostałam odpowiedz przez ziemskich aniołów zesłanych.
Najczęściej przychodzą do mnie w ludzkiej postaci, 
ale są to też bracia mniejsi w minimalnej posturze,
ALE SERCE U NICH TAKIE DUŻE!
 
Wszelkimi sposobami na każdym życiowym zakręcie
jest Bóg i część Jego również w mej postaci!
Jestem więc szczęściem i bogactwem zarazem.
Jestem miłością, którą daję w darze.
Jestem lustrem Boga - które  siebie ogląda.
Czasem się dziwiąc i psocąc dla odmiany!
Tak w Istocie ludzkiej zachodzą karmiczne przemiany.
 
Lustro nie kłamie - ono tylko daje proste odpowiedzi
kto po drugiej stronie lustra siedzi!
Odzwierciedla nasze ludzkie dusz grymasy,
nasze szczęścia i uśmiechy, oddaje co dostaje!
 
Więc cóż innego nam dziś trzeba?!
Tylko lustra co odpowiedź słodką szepnie.
Wszystko już się dopełniło, lustro tyle przerobiło
i dodaje z wielką mocą! - moc całusów od Aniołów!
Oni tuż przy lustrze stoją i z miłością się wpatrują.
Tak radośnie podskakując, że aż puch wokoło lata 
tuląc Swego z Ziemi Brata!


 

Zegar życia


Na wielkim zegarze życia czas mknie nieubłaganie.
Jedni się rodzą, drudzy odchodzą
przechodząc różnymi życia losami.
Nie jest nam dane odnaleźć uniwersalną ścieżkę przetrwania,
bo każda dusza obiera różne zadania.
 
Jedynym wskaźnikiem nieocenionym jest serce,
co bije w rytm podobnie wszystkim znanym,
mięśniem różowym przez oczy ludzkie widzianym.
 
Rzecz niby prosta z budowy zewnętrznej i umysłu logiki,
ale charakter wewnętrzny ma bardziej złożony,
przez Stwórcę i ludzką Istotę nieoceniony.
 
Tutaj przechodzą wszelkie procesy,
które w większości mózg podsyła nieustannie,
ale serce to wszystko transformuje
i w odpowiedzi ku Duszy kieruje!
 
Już różni wielcy się nad tym głowili -
gdzie jest ta dusza i jak wygląda ?
Czy może widać  ją z innego ''spojrzenia kąta''?
 
Nawet zważyli to maleńkie ciało,
aż 21 gram żywej wagi obrało!
Tak naprawdę to najwspanialsza
część naszej ludzkiej Istoty!
Nie określa gdzie mamy jej szukać,
lecz przemawia słowami, które przekaźnikiem są
naszej najgłębszej Jaźni - z Bogiem przyjaźni.
 
Nieocenione wskazówki właśnie z tego wnętrza pochodzą
jednocząc się ze Stwórcą, dają możliwości tak wiele. 
Byśmy mogli otworzyć nasze serca i przelać wolną wolę.
Tą przesłaną podpowiedź rozumu i otuloną mądrością serca,
która nigdy nie kłamie. 

Jest prawdą o najwyższe wartości!
To wykładnik mocy Boga jako zesłanej dla nas Miłości!


Mój Aniele!


Znów przysiadasz koło mej pościeli,
ja zmęczona dniem, a Ty jaśniejący w bieli.
Już zamykam oczy i myślę o tym co się dziś wydarzyło,
a Ty cichutko otulasz mnie swego puchu skrzydłami 
i szepczesz słodko: popłyń razem z nami!

Nie zastanawiam się nawet przez chwile, bo wiem,
że są przy nas anielskie straże i razem wyruszymy w niebiańskie wojaże!
Wtem, jednym rozbłyskiem wewnętrzego światła,
dobrze nam znanym - wyzwalamy pozwolenie
by odpłynąć w zupełnie inne przestrzenie!

Jednym tchnieniem, ludzkim oddechem
otwieram mą duszę na wspólne w jednym kierunku patrzenie.
Ciało me jeszcze niby w ziemskim pokoju,
ale serce już wypełnione nektarem spokoju.
Powoli odlatujemy połączeni wspólnymi emocji wibracjami                  
pomiędzy otwartymi bramami gwiezdnych konstelacji.
                                                                                                                                          
To nie umysł steruje ani wola stworzona rozumem,
to serce samo prowadzi do najwspanialszych anielskich braci.
Oczyma duszy oglądam to co jest mi pokazane
doświadczając  radości ponad ludzkie pojmowanie.

Tak wiele jest cudów i sposobów ich pojmowania
od chwil narodzin, poprzez wiele powrotów z różnych żywotów.
Cel zostaje ten sam - odwiecznie  zatwierdzony.
Z miłością powstaliśmy - do Niej powrócimy.
Boga doświadczając - sami siebie odnajdziemy w jedno połączymy
zamkniemy krąg mocy - światłem prawdy wszystko wypełnimy!

Kiedy świt się zbliża, noc bieleje - wiem, że czas na nasze pożegnanie.
Odchodzisz równie cicho, bezszelestnie jak się pojawiasz
i za każdym razem tak wielka radość mi sprawiasz.
Odchodząc lekko gładzisz mnie po policzku i słyszę - śpij spokojnie
i odrzuć wszelkich żalów cienie - bo to tylko ziemskie zmartwienie.

Na pamiątkę naszego wspólnego spotkania, pozostawiam ci sny
i pamięć  niezapisaną, ale w miłości przekazaną.
Rozpoznasz mnie wśród ludzi, których spotkasz na swej drodze życia.
W ciepłych ich spojrzeniach, we łzach radości i wspólnym rozmodleniu.
W zwykłym  uścisku staruszka i uśmiechu małego dziecka,
które zada ci pytanie... ''dlaczego słońce świeci?''
Już wtedy będziesz wiedzieć jakie i gdzie znaleźć odpowiedzi!



Nowa Odyseja



Smagani życia wiatrami, unoszeni prądem przeznaczenia fali
zmierzamy w dal, goniąc ku obiecanej przystani.
A serca nasze jak w woalach i plastrach starych losów ziemi
pytają - Czy własnie po to zostaliśmy stworzeni?

Nasze dusze przeszły już niejedną ziemską drogę, 
znają dźwięk dzwonów bijących na trwogę.
Nieobce nam głosy radości i wesela,
a przecież nie wszystkich ten sam głos rozwesela.

W różnorodności wydarzeń i dziwnych losów
przyszło nam odwiedzać tę Ziemię.
Jednak łączymy wszystkie blaski i różne życia cienie.

Przybywamy jak podróżnicy, wojownicy, mędrcy i słabi zarazem
lecz wszystko to powstaje jak matryca, która jest naszym odwiecznym obrazem.

Doskonalimy ducha we wszelkiej postaci w nieskończoności myśli z całym
bogactwem tworzenia w skrajnościach uczuć i z chwilami zwątpienia.
Tak też posiadamy geny boskiej inspiracji zdolne do każdej kreacji!

To zaufanie najgłębszej naszej natury do planu boskiej przestrzeni
wszystko  co  kruche  wewnątrz nas w bogactwo nasze odmieni!
Już budzi się w nas inny - pełniejszy poziom poznania,
który nada sens odwiecznego daru odkrytego na nowo i w pełnym zrozumieniu
o potędze wiary, miłości i zaufaniu jako drodze i drogowskazie w jednym wydaniu!

Tak więc to jest nowo odbicie naszej ziemskiej Istoty
ubranej w biel prawdy, Światła - niebiańskiej Odysei!
Tak budzą się  Anioły, które swe skrzydła odnalazły
ale na Ziemi zostały - by innym dodać otuchy  
mówiąc - ''Zobacz jaki Jesteś wspaniały''


Wszystko się zmienia

 
 
Wszystko się zmienia - płynie...
często bardzo dynamicznie.
To co daje nam natura
jest dla nas drogowskazem,
często nauką a nawet nakazem.
 
To czego pojąć nie jesteśmy w stanie
Przetwarza się na naszych oczach -
dając znaki by i w nas nastąpiła przemiana.
 
Nie bójmy się jej lecz z ufnością
poprośmy swoich duchowych Opiekunów
o podpowiedź i zdjęcie z naszych myśli
iluzji zasłony.
Ta iluzja, którą mylnie nazywamy realem
jest wirusem rozsianym na szeroką skalę!
 
Poprośmy więc z pokorą i oddaniem całym
o zrozumienie i utwierdzenia w wierze
że najważniejsze jest to co czuje
nasza wewnętrzna dusza!
 
To skąd pochodzi i dokąd
po śmierci fizycznej wyrusza.
Dusza jest wieczna i odwiedza Ziemię
nie tylko w jednym wcieleniu
lecz podróżuje wielokrotnie -
ku swemu dogłębnemu doświadczeniu!
 
dla równowagi i poznania mocy 
by osiągnąć najwyższy potencjał
wszechwiedzy i miłości -
rozsianej po całym wszechświecie
nie tylko dla materialnych możliwości.


Wieczna przestrzeń



Otwiera się wieczna przestrzeń
przez którą przejść mogą nieliczni.
Poszukiwanie klucza przejścia jest cudem magicznym
Skarbem do  znalezienia najwyższej duszy konstelacji,
która podąża w ciągłej życia kreacji.
 
Wszystkie odbicia ludzkich twarzy
spotykamy celowo i nie z cudzej przyczyny
ale dla odsłonięcia prawdziwej iluzji kurtyny.
 
Często pojawia się pytanie- jak unieść brzemię ziemskiej ostoi
gdy ból i cierpienie za drzwiami dnia i nocy stoi?
Ile trzeba mieć wiary by wynieść pragnienie
serca i duszy ponad ziemskie cienie.
 
Ile widzimy,ile czujemy tyle przeżywamy
i na nowo odkrywamy.
Nie jedno życie i nie jedno wcielenie
by nadać duszy ostateczne brzmienie!
 
Wszystko podąża z sensem i harmonią się spaja
łącząc łącząc gwiezdne istoty-ubierając w ciała!

* * *



Nadszedł czas!
Budzą się Anioły Nowej Ery!
Schowane pod płaszczem 
popękanej przez wieki skorupy ziemi!
 
Ledwie mogą podnieść ociężałe od płaczu powieki.
Prostują zdrętwiałe ręce i podpory zaciśniętych skrzydeł,
by poczuć oddech i zew nowego życia, 
na które patrzyły tak długo z ukrycia!
 
Strzepują proch ziemi, zmieszany z pyłem przestworzy,
by ruszyć ku nowej zorzy.
Wyśnionej, obiecanej, która wszystko odmienia.
Tak jak życie po życiu, jak ukojenie po cierpieniu.
Tak jak przychodzi prawda, która sama się obroni
jeśli za nią prawdziwa miłość stoi.
 
Anioły....
jeszcze pół śpiące, ale już ku życiu biegnące
otwierają serca i dusze drżące!
Ku Nowej latarni - co światłem wszystko co żyje ogarnie,
by zasilić nowo powstałe życia spiżarnie!
 
Ku życiu w prawdzie - w nowe szaty odziane
światłem otulone - teraz w jedną idą
zapatrzenia stronę!
 
Ramię w ramię powstają - wspierają się wzajemnie,
by ich trud powstania nie poszedł na daremnie!
Już nie ma fałszu i zakłamania!
Jest czysta postać boskiego poznania.
 
Te anioły, które przeżyły nie jedno wcielenie,
wiedzą co znaczy moc poznania!
Wielcy sercem swą nagrodę wnet odbierają,
prawdziwe oblicze Boga już poznają.
Nie patrzą na fizyczne ciała obumieranie 
ale na cud przemienienia,
który zmienia potencjał ludzkiego spojrzenia!
 
Oczyma Anioła widzimy cały Nowy Świat dookoła.
Nowym napełnieni duchem z pełnymi miłością sercami
idziemy ku światłu i dzielimy się z innymi świetlistymi Duszami!
 
Tak i moja dusza znów uleciała!
Ze światłem nieba się spotkała.
W całym swym jestestwie o bólu ziemskim zapomniała!
Choć powrócić jej znów było dane -
wie że czeka ją jeszcze inne spotkanie!
 
 

"Jeden rozbłysk"



Jeden rozbłysk wirującej fali stary układ matrycy rozdzieli 
i otworzy nowe wyznaczniki prawdy, 
a nie iluzji czasu i przestrzeni,
do której byliśmy od wieków wtłoczeni.

Ujrzymy wirujące światło, które wypełni nasze ciała
i ze starych molekuł utworzy nowe gwiezdne istnienie,
a po starych, nie pozostaną nawet cienie.
Droga sama nam wskaże, którędy rozum nie prowadzi
ale siła, która w nas samych się gromadzi.

Wiązki światła wielowymiarowe odłączą stare wzorce dla iluzji stworzone.
Ten nie ma wymiaru ani żadnego ludzkiego rozmiaru.
Tu nie ma pragnienia, ani lęku ni żalu.
Jest radość w byciu i jego wiecznym trwaniu.

Nie ma czasu a przez to starości - bo to wyparty gen z ludzkiej przeszłości.
Nie ma rasy i koloru - jest światło Miłości bez ograniczeń i cienia zazdrości!
Jest wieczna radość przebywania bez myślenia i przewidywania 
bez złych wspomnień i ran rozdrapywania.

"Kiedy"



Kiedy przyjdzie taka chwila, 
że szala smutku do zwycięstwa się przechyla.
Kiedy łzy wypłuczą wszelką zadrę,
a potem oczyszczą miłością naszą ranę,
poznamy z jakiego koloru 
jest świat tęczy losu Ziemi utkany!
Wtedy każda żywa Istota 
pozna wszelkie przejścia i wrota.
Oddzieli to co przeszkadza
i przyjdzie absolutu poznanie!
Nowa Era Panowania będzie
w nowe słowa i czyny ubrana!
Opleciemy wszelkie dusz korytarze
i wzniesiemy to co najpiękniejsze 
na najwyższe serc naszych ołtarze.
Uśmiech świetlistej Matki Ziemi 
wszystkich nas opromieni!
Odczuwać będziemy lekkość oddechu
całej Galaktyki i naszej Macierzy
Matki i każdej Jej  gałęzi, korzenia,
każdej duszy Ziemskiego pochodzenia!
Więc teraz kiedy Matka Ziemia 
broni swych najczystszych więzi,
pierwowzorów, które tak szybko gubimy.
Bądźmy Jej  najwierniejszymi obrońcami,
bo po to tu własnie jesteśmy zesłani!
By zachować to co szanowali najmądrzejsi mieszkańcy
i dzięki temu najwięcej zyskali.
Bogactwo Ziemi i błogosławieństwo Nieba. 
Bo tyle tak na prawdę wystarczy by zbudować 
raj edenem zwany, który przez naszą próżność
może już nigdy nie zostać odbudowany.


"Galaktyczna świeca"



W tysiącu nadziei, 
różnych znaków i pieczęci siedzimy,
często jak w warowni własnej zamknięci.
Są to często nasze osobiste dogmaty,
a czasem innych dylematy.

W chwili duchowego zamyślenia
dostrzegam klucz do otwarcia warowni zapomnienia.
Myślę - sama sobie zadając pytanie,
co mogłoby by być, a co niechybnie się stanie.
Gdybym mogła zmienić kolejność kodowania
i dla ludzi przesłania - pewnie nie byłabym
żadnym ludzkim przyjacielem
tylko iluzji cieniem.

Najczęściej zwykłe szukanie odpowiedzi
w samym sednie pytania siedzi!
Tylko trzeba innej perspektywy spojrzenia,
by móc odróżnić prawdę od iluzji.
W ukrytych szyfrach nadawanych od wieków
są ukryte prawdy chronione przez mędrców,
którzy prawdę poznali a nawet życie za nią oddali.
To dla nich hołd oddaję bo zrozumieli sens 
ludzkiej egzystencji, która jednemu celowi przyświeca.

Być jak odwieczna, galaktyczna, niegasnąca świeca,
która sama nie gaśnie a jeszcze innych płomień wznieca!


"Scalanie"


 
Kto nam pomoże odnaleźć drogę 
powrotu do początku równowagi
i zostawienia balastu przeciwwagi.

Jest coś co nas nigdy nie opuszcza
i nigdy istnieć nie przestaje.
To nasza wewnętrzna dusza,
nasze wewnętrzne razem powiązanie.

Gdy oddzielimy to co nam przeszkadza
od nadświadomości odgradza,
odnajdziemy światło-które rozświetla 
gral - naszego wiecznego połączenia!
Scalenie wszelkich dusz - całego drzewa życia!
Matki matek wszystkich dzieci Ziemi!
Z niej wszyscy czerpiemy soki by żyć
i wznieść się ku koronie naszych możliwości!
Radości największego poznania
czym jest Istota żywa - jaką tajemnicę osłania!
Bijące serca - połączone dłonie 
w jednym już tańczą tonie!
 
Opasują całą Ziemię, a blask ich mocy połączenia 
niesie Ziemi nowe tchnienia!
To one rodzą nowe owoce,
o wartości na wyższej częstotliwości poznania.
Te z kolei zapoczątkują odwieczną tajemnice scalania.
Jednej energii, która pozornie dzieli się na wiele,
a na prawdę jest w każdym duchu - w każdym żywym ciele.

"Na Krawędzi"


W mroku nocy i świetle dnia,
to co żyje wiecznie trwa.
Niby tak wiele, a może nic prawie.
Niedotykalne, ale odczuwalne
niewidoczne, ale często słyszalne
na fali umysłu wyższej wibracji
o boskiej kreacji.

Niby nie ma smaku,
a upaja sytością,
otacza ciepłem, puchem delikatności,
w niespotykanej skali wrażliwości.

Gdzie tych cudów szukać?
Czasem otworzyć trzeba pokłady 
wartości własnej duszy
i usłyszeć głos, który już na zawsze
wszystkie nadprzyrodzone zmysły poruszy.

Kiedy tylko będziemy gotowi
staniemy na wysokości zadania.
Obudzimy nasze prawdziwe oblicza,
zdejmiemy śmiertelne pieczęcie 
ludzkiego rozumu - stanąwszy na krawędzi
i to już właściwa pora!
Resztę nasz Anioł dokona!

Z miłością obejmie nas skrzydłami
i pokieruje nasze odwieczne przeznaczenie!
Przybliży blaski i uwolni wszelkie duszy cienie!




Odcienie duszy



Moje wielkie szczęście ukryte jest w Tobie!
W duszy - co moje wnętrze wypełnia.
Czytam ją co dnia - a otwiera się przede mną nieopisana głębia.
Jej obraz sama tworzę i im bardziej wchodzę i zgłębiam,
czuję że wszystko się zmienia i zależy od punktu patrzenia.

Znajduję drogę, przemierzam wszystkie przeciwności
łamiąc przy tym ustalone prawa ludzkiej ułomności.
Im bardziej wierzę, tym jaśniej widzę, tym bardziej rozpoznaję,
kto rękę świetlistą, w tym tunelu życia chętnie mi podaje.

Czuję światło miłości i wielką łunę radości,
a uścisk dłoni światła i ciepła pozostaje,
wydawać by się mogło w innym zupełnie wymiarze.
A to wszystko idzie w harmonijnej boskiej parze.

Wszystko się łączy, nic nie rozdziela 
ta jedna największa wibracja scala wszystkie stworzenia.
Rozpoznaje kiedyś wielkie życia cienie,
a teraz wiem gdzie są ich głębokie korzenie.

Nic nie dzieje się tu bez przyczyny.
Nawet największe ludzkie dramaty,
splatają różne ze sobą światy.

Nasze słabości to nie koniec świata!
To różne barwy i odcienie duszy,
które łacząc nawet sprzeczności 
przygotowują drogę do wolności!

Wszystko co się dzieje ma sens, 
a nie logiczne wytłumaczenie.
Bo to serca najważniejsze działanie 
będzie tym co nam się później dostanie!

Rozum stanie za sercem i służyć mu będzie 
dopóki nie zrozumie- jaką serce moc posiada.
Bo nawet logicznie rozum bez serca ''wysiada'' !



Spotkanie



Jest odziany w ziemski strój człowieka,
ale ile w nim znajomej bliskości,
której każdy z nas czeka.
 
Nie jest ani wielki, ani znaczący z dala,
ale jego wnętrze jakąż moc wyzwala!
 
Ujął mnie swoim głosem i spokojem
swej wewnętrznej siły, która przeniosłaby 
nawet skał olbrzymy.
 
Popatrzył w moje oczy i wtedy zrozumiałam,
że przedstawiciela mych braci znów przy sobie miałam.
 
Otulił mnie skrzydłem swej wewnętrznej miłości
i popłynęły słowa o naszej ziemskiej słabości.
O zmienności losu oraz największego ludzkiego patosu.
 
Mijały chwile a On powtarzał o przypomnieniu
- o naszym odwiecznym gwiezdnym pochodzeniu!
 
Potem razem popłynęły sił złączonych moce,
by popatrzeć na różne nasze źródeł niemoce.
Pieczęcie i śluby dawno zapomniane,
które nie bez przyczyny były nam pisane.
 
Tak też w świecie ziemskim na wielu płaszczyznach
pojawiła się niejedna genetyczna blizna.
W świadomości zakorzenione starych przodków dzieje
jak również to co się później z nimi dzieje.
 
Wędrówka życia wcale nie jest prosta,
lecz gdy dusza gotowa - nowe bramy otwiera.
Wychodzi poza zamkniętą kapsułę iluzji świata,
a wtedy nowy ale znany płaszcz światła zakłada!
 
Podając sobie cielesne ręce wewnątrz czujemy energię 
mocy połączenia - jako drzewa życia,
które łączą korzenie Matki Ziemi 
i koronę  samego  Ojca Nieba! 
 

Rysunki ze snu





Dary


 
Bóg sam przychodzi do ciebie z darami
choć milczy lecz patrzy z czułością.
Co robisz z tak wielką Jego szczodrością.
Sam decydujesz i sam później osądzasz
czy dobrze zrobiłeś, czy znów pobłądziłeś?
 
Lecz gdy błądzenie często się zdarza
spójrz na siebie oczyma drugiego człowieka
zobacz gdzie wina, a może kara sama
przez ciebie została zesłana.
 
Jesteś cząstką boskiej miłości,
dlatego zdążaj ku doskonałości.
Nie od razu widzisz to, co najgłębiej ukryte 
szukaj więc mądrości w cichości swego serca,
a wtedy wszystko zobaczysz i już nie pobłądzisz.
Odgadniesz kody życia i moc ich otwierania, 
różne dla każdego ale o jednej sile wyzwalania!
 
Tam gdzie nie pieniądz i sława,
ale uczucie miłości, dobroci ciągle płynie 
źródłami od samej boskiej Istoty.
Energii co wszystko ze sobą splata,
łącząc czasem przeciwieństwa o niezmiernym potencjale
które później stanowiąc jedno żyją w wiecznej chwale!

Cierpliwość Anioła



Ze światła życia pochodzimy
choć często iskrę łaski tej gubimy.
Odkryć ją trzeba wewnątrz swej Istoty
choć żywot ziemski nie jest prosty,ani wygodny.

Rozproszeni pomiędzy światami
postrzegamy blaski życiodajnej wody.
Ona sączy się dając nam życie i pokarm duszy żywy
więc życia na prawdę nigdy nie tracimy.

Uświęcamy ścieżki naszymi ludzkimi stopami
a ileż jeszcze drogi przed nami.

Anioł co nas do życia wprowadza
daje nam pomoc w potrzebie 
siłę do działania ale nigdy nie narusza
naszej wolnej woli, jeżeli nasza dusza 
sama tego nie dozwoli.

Czasem, często błądzimy pomimo
wiedzy i zdolności - odnajdując tylko
swoje ludzkie ułomności.
Skąd one się biorą i kto je w nas utrwala?
Może tylko nasza zgoda ciągle na to pozwala.

Lata mijają, tyle rzeczy się zmienia
a my często robimy wszystko tak tylko
od niechcenia.
Ja nad sobą też się zastanawiam
dokąd będę powtarzać sekwencję zdarzeń tę samą
Pewnie aż mój Anioł się zezłości i pokaże
kto ma dłuższe duchowe i fizyczne kości!

Pewnie mnie uziemi bólem mi znanym
to będzie już znaczyło - koniec z narzekaniem!
Do roboty duchowej trzeba się przyłożyć 
żeby znowu Anioł nie musiał mnie ułożyć!

Podejmuję decyzję zmiany już się nie waham!
Idę ku marzeniom i spełnieniu swemu
by promienieć radością i dać ją innemu.

Anioł tez świetliste ręce zaciera, gładzi fałdy
anielskiej szaty i rzecze wprost do mego serca -
teraz jesteś duchem najbardziej bogaty!
Wiem że błogosławieństwo do mnie płynie
i z każdej strony jestem odgórnie strzeżony!

Codziennie budząc się i otwierając oczy - myślę
no..widok wprost uroczy!
Nie wiem w którym kierunku zmierzać.. i znowu to samo
ale cóż tak jest.. uczeń uparty - uczy się pomału!

O mój Anioł kochany co w nocy mnie pilnuje
z powątpiewaniem w me oczy się wpatruje.
Widzę że już do mnie nie ma siły
ale i tak czule mnie obejmuje i na nowo dopinguje!

Doceń w końcu siebie! - mówi mi przez ramię 
przecież jesteś duszą zrodzoną z miłości
a nie samego siebie ofiarą!

Nici osnowy



Przychodzi czas połączenia wszystkich nici osnowy istnienia.
To co jeszcze otwarte lub zupełnie zagubione, 
krążące po kole czasu i wcieleń niedopełnione.
 
Jakiej trzeba siły, wiary duszy i jej woli, że to co ciągle nie grało,
na nowo w inne istnienie się zespoli.
Trzeba pozamykać stare dzieje, wszelkich braków nawet cienie.
Zebrać razem rozedrgane losy i dopełnień ich wiarę,
bo to los już wybrał i niebawem się stanie.
 
Śmierć różne oblicza nosi i czas sama wybiera,
dla jednych jest wyzwoleniem na pograniczu innego wymiaru.
Dla drugich nieubłaganą drogą rozstania i obumierania,
bez szansy powrotu i zmiany.
Więc tego się boimy?
Często myśląc nad jaką przepaścią stoimy?
Może przychodzącej i odwiecznej prawdy.
 
Ten kto w swej świadomości pamięta duszy dzieje,
wie co śmierć ze sobą niesie i co dalej się dzieje.
To tylko moment i portal czasu otwiera nowe bramy
za którą sami siebie na nowo odkrywamy!
 
Ten strach co nas najbardziej za życia przeraża,
za zasłony śmierci nabiera innego wymiaru.
Daje początek nowej nieprzebranej wieczności,
którą widzimy czasem na pograniczu śmierci spotkania,
lub pomocy Anioła przeznaczenia i jego z nami przebywania.
 
Boimy się a może lepiej porozmawiać z nim i zapytać: 
- co jest za Nim? i jakie ślady za sobą zostawia
i skąd bierze się cała nasza ziemska obawa?
Poznając ślady naszego przeznaczenia, lub cień, który za nim kroczy,
zobaczysz swoje oczy i strachu odwzorowanie,
a przecież to tylko odczucie, a niekoniecznie tak się stanie!
 
Z nadzieję i wiarą zapytaj gdzie najważniejszy fundament się chowa
i gdzie trzeba poszukać lub odkryj go od nowa.
Jeśli serce masz czyste wiarą napełnione,
prawda sama otworzy Twe wewnętrzne duszy oczy 
i zobaczysz miejsce zagubione i odkryte na nowo.
 
Tam mieszka miłość i stęskniona czeka by Cię przytulić
do serca Wszechświata co wszystkie losy ludzi splata.
Otuli Cię skrzydłem o sile nieogarnionej miłości,
która wcześniej wszystkie dusze w zaraniu dziejów napełniła
i po brakującą Ciebie na Ziemię powróciła!
 
Zrozumiesz wtedy wszelkie ludzkie bóle i życiowe role
które przechodzimy by doświadczyć wszystkich form bytności
za sprawą Jednej we Wszystkim Miłości!

Zza zasłon nocy



Zza zasłony nocy - wczesnym rankiem
wychodzi Anioł z jaśniejącym wiedzy kagankiem!
Rozchyla chmury i przysłania mroki swym
świetlistym szalem - ''starym zwyczajem''!
 
W lekkim powiewie unosi skrzydeł kontury,
abym ujrzała Jego serca muskuły!
Blaskiem tęczowej poświaty wita
wszystkich z nocnego letargu,
i zaczyna prelekcje życiowej nauki.
Roli tworzenia i kreowania
misji wcielenia i dróg powracania!
 
Jakaż harmonia od Niego bije
i spokój na wskroś opanowany!
jakby tu bywał tak ''dla odmiany''!
 
Jednym spojrzeniem uporządkował 
wszelkie przeszkody, lecz milczy i cicho
czeka na nasze odpowiedzi
-Bo kto wie co w każdym z nas siedzi?!
 
Tyle miłości w Jego przesłaniu
a dusza nasza jakby w czekaniu?
Co się wydarzy, co dalej będzie,
jakie dziś powie nam boskie orędzie?!
 
Chwila czekania to moc przetrwania!
Te ziemskie chwile nie znaczą aż tyle
co oddech Boga w stwarzaniu człowieka, 
który z miłością stale wciąż czeka!
 
Daje nam rozum i wolną wolę 
a co my znaczymy w tym Boskim zespole?
Widać i Anioł też tego z nami doświadcza
choć Jego wola nie jest tu władcza!
 
Moc i potęga wciąż jest tu z nami -
a my nadal wątpimy - czy jesteśmy sami?
Anioł nauki wciąż nam pomaga, siada, dogląda 
kaganki zapala i cicho szepcze przez myśli Twoje..
... Jesteś Aniołem w ciało ubranym,
... lecz pochodzenie Twoje nazywa się Rajem!

Zegar życia



Splątani różnymi żywiołami,
tymi ziemskimi i tymi z boskiej przestrzeni.
Tańczymy w wirze uniesień wyższych wibracji, 
o różnej rozpiętości tonacji.
 
Muzyki co tylko serce otwarte usłyszeć może
i trwa, jeśli kocha w największym ferworze.
Skrzydłami wiary siebie otulamy,
bo nie jedno przeżyjemy będąc na wspólnej życia fali.
 
Bo to co niesie woda i to co zabiera
oczyszcza dusze i na nowo obleka człowieka.
 
W wichrze i podmuchu wiatru przychodzi oddech,
tak samo koniec żywota!
A ogień życie wznieca albo wypala,
w zależności od trwałości życia zegara!

Moja prośba



A ja proszę o otulenie skrzydłami Miłości i zrozumienie
niewiedzy i zagubienia w tak prostej drodze
do raju spełnienia!
Proszę z całej mojej mocy o wzmocnienie wiary i siły
by przyziemne sprawy już mnie nie goniły
ale wyznacznikiem innej drogi były!
Obym z czułością mogła spojrzeć
na ziemskiego Brata i zobaczyć siebie
i własne ludzkie słabości, które odbiciem są tylko fizycznej ułomności!
Niech wewnątrz naszej duchowej świątyni płonie 
ogień prawdy, który nigdy się nie myli!
Podążamy na różnych łodziach życia 
i w różnych odstępach czasu 
ku temu samemu przeznaczeniu -
- Jedno we Wszystkim Istnieniu!

Nowa ziemia



Widziałam Anioła co po wodzie kroczy
nie używając nadludzkich mocy.
To tylko siła miłości go prowadziła 
tak ogromna że łuna jaskrawa aż w niebo biła!
 
Potęga tego uczucia, która wszystkim ludziom
została dana aż do ponownego siebie poznania.
Kiedy w pełni zrozumiemy siłę tej mocy
będziemy silni jak nie jedni prorocy!
 
A wtedy powstanie Nowa Ziemia
o duszach bogatych - czystego nieba!
Ile potrzeba wewnętrznej walki z tym
co nas od daru nieba oddala -
- a może....
to tylko nasze wewnętrzne pokoleń przekonania!
 
Tak często czujemy muśnięcie tego co
oczy nasze zobaczyć nie są w stanie.
Ale myśl drąży to co niemożliwe -
i tak zaraz się stanie!
 
Miarą naszej wiary jest siła zaufania
do duchowej obecności ,
która i tak na prawdę zawsze wśród nas gości!
Przyzwyczajeni do nakazów wielu
nie podążamy ku naszemu czystemu przeznaczeniu.
 
A to tylko na wyciągnięcie myśli a nie dłoni
i w dodatku nic nie boli!