Enigma życia

 
 
Wszyscy pochodzimy z jednej życia głębi.
Z nici co pulsując, łączy się ze sobą
przemierzając nie zawsze jedną utartą drogą.
 
Korytarze świetlane mkną jak szalone
łącząc swe orbity w niezmierzoną stronę.
Już dusza widzi i ogląda ile przejść jej trzeba.
Jak wyrównać to co przeszła a na ile brakło jej wiary
by uwierzyć że życie to magia a jej atrybut
to ucieleśnienie czystej spełnionej wiary.
 
Na swej drodze dusza rozróżnia energie i obrane wcielenie
często  z pomocą przybywają jej duchowi przyjaciele.
To co na Ziemi spotkać może,
zapisano na mapie co matrycą poznania się staje
a zarazem nowy wymiar dusza od razu dostaje.
 
Z chwilą zgody i pełnego zrozumienia wchodzi dusza
do życia i wnet ciało z duchem się splata
na całe zapisane w kod życia - ziemskie lata.
 
Najbliżsi opiekunowie już za zasłoną nieba zostali
ale nadzorować będą zawsze rozwój  duszy z niewielkiej oddali.
Przybędą, kiedy duszy tej najbardziej przypomnieć będzie trzeba
że droga rozwoju zawsze prowadzi do nieba.
 
Zamysł Najwyższej Istoty dotyka każdej duszy
i widzi jej ziemskie upadki i wzloty.
Nie ma rzeczy,której unieść jako ludzie nie zdołamy
bo sami sobie taką właśnie drogę obieramy.
Nie ma też radości jak i cierpienia, który by nie miał swojego cienia.
bo wszystko wyraża równowaga, często rozpięta
na niejedno wcielenie by uzyskać spokój i duszy uwolnienie.
 
Tak enigma życia powstaje łącząc to co boskie
w ziemskie szaty odziane.
by przez doświadczenia ziemskiego żywota
otworzyć kod wieczności kluczem wiary i miłości.
 
Wszystkie rzeki życia płyną do jednego oceanu miłości!
Niechaj to przesłanie zawsze w naszych duszach gości
Bo już jesteśmy w drodze do bezkresu raju obfitości!

Moc światła i cienia

Cień chociaż potężny, równoważy światła
ale nie daje ciepła, nie otula promieniami,
a co za tym idzie - w ciemności
nie odnajdujemy drogi, krocząc za
za odbiciem kładącym cień za nami.
 
Światło swą jasnością ciągle budzi nas do życia
i wskazuje drogę jednocześnie prowadząc
jak przewodnik innych błądzących
którzy zgubili dawno sens istnienia
a to już dużo zmienia!
 
Ważne jest to co zostaje w pamięci tych
którzy stan oświecenia dzięki światłu osiągnęli
możliwe że często za przewodnika inne światło świecy mieli.
 
Znając najwyższe dary dobrego światła świecy,
cień był i został tylko wspomnieniem.
Jak trud, poprzez doświadczenia doceniony,
ale nieodzowny do wypełnienia zadania życia
i istnienia magii mocy i cudownych jej przeźroczy!
 
Tak jak dzień i noc istnieje zawsze
tak płomień i cień dopełniają swe role.
W dzień tworzymy w nocy marzymy
w jasności świecimy w ciemności obmyślamy
a może nawet często się wahamy.
 
W dzień wkraczamy w nowe i wizje senne spełniamy
często odkrywamy rzeczy i stany dopiero
przez księżycowe światło cienia ujawnione.
Lecz to co żywe prawdziwie dopełnia się w jasności.
Dzieląc się marzeniami zrodzonymi w sennej osnowie świecy
pojmowanej jako cień lub złudne oblicze nocy.
W połączeniu z światłem nabiera barwy i mocy.
 
Mam nadzieję, że gdy czas mojej świecy
zbliżać się będzie do końca swej siły -
inni przez to będą choć trochę bardziej szczęśliwi.
Bo zostanie w nich światło, ciepło
jako obraz mej duszy i niech ono wszystkim
jak najlepiej służy.
 
Nie wypierając się cienia co zawsze przy mnie kroczy
poznałam cud życia za dnia i w nocy.
Dane mi było porównać moc jednej i drugiej strony
i wybrać według własnego sumienia i wolnej woli
siłę emocji i jej wszelkich wibracji na mojej drodze
i z innymi duszami wzajemnej relacji.
 
Wiele razy zaznając dobroci i światła
i tyle samo ich przeciwności -
teraz już wiem, że to dla ukształtowania
mojej duszy i jej osobowości!
Tak też wszystkie świece życia łączą się
w wieczności swym wielkim blaskiem
a cień dopełnia ich przesłania dla równowagi i siły
aby przyjmując je obie prawdziwy obraz Boga stworzyły!

Cień życia

Często budzi mnie cień - mojej świecy życia
często zerkając, czas koło północy go przechwyca.
Wtedy przychodzą myśli o płomieniu
o świetle mej drogi życia i odbiciu jego w cieniu
co niedostępnym bratem się staje
poprzez całe życie i aż po jego kres zostaje.
 
Z chwilą gdy pierwsze światło ujrzało to co dostało
coś na jego drodze nieustannie krocząc rzuca
półmrok za dnia i cień głęboki w nocy.
To co za dnia wydaje się piękniejsze
w nocy przetwarza obrazy o stokroć ostrzejsze.
 
Widzi i opisuje językami obcymi
skrytymi w symbolach snów dla innych nieznanymi.
Czymże jest więc cień - iluzją
czy krainą fantazji dnia i prawdy?
A może po prostu darem wielkim
i tak cennym, iż nieodgadnionym dla ludzi dnia
o wzroku do prostych spraw przyzwyczajonych.
 
Im większy płomień tym cień jego staje się mocniejszy
tym więcej niesie przekazu
tym większe odkrywa tajemnice
o istnieniu cudu życia i jego transformacji
od zapalenia świecy, moc spalania, ogrzewania
poprzez jasności, blaski oświecenia
aż po wygaszenie i znów blasku i cienia
w jedność połączenie.
 
Stąd też rodzi się pytanie jaki
jest cel świecy i jej spalania?
Może chodzi o ciepło
a może światło co drogę oświeca
tworząc przy tym alchemię ciepła, światła i miłości
powstałej dla wszystkich ku wielkiej radości!
 
Ciepło, światło i miłość nawzajem się dopełniają,
krocząc drogą prawdy cienia się już nie obawiają.