Nici osnowy



Przychodzi czas połączenia wszystkich nici osnowy istnienia.
To co jeszcze otwarte lub zupełnie zagubione, 
krążące po kole czasu i wcieleń niedopełnione.
 
Jakiej trzeba siły, wiary duszy i jej woli, że to co ciągle nie grało,
na nowo w inne istnienie się zespoli.
Trzeba pozamykać stare dzieje, wszelkich braków nawet cienie.
Zebrać razem rozedrgane losy i dopełnień ich wiarę,
bo to los już wybrał i niebawem się stanie.
 
Śmierć różne oblicza nosi i czas sama wybiera,
dla jednych jest wyzwoleniem na pograniczu innego wymiaru.
Dla drugich nieubłaganą drogą rozstania i obumierania,
bez szansy powrotu i zmiany.
Więc tego się boimy?
Często myśląc nad jaką przepaścią stoimy?
Może przychodzącej i odwiecznej prawdy.
 
Ten kto w swej świadomości pamięta duszy dzieje,
wie co śmierć ze sobą niesie i co dalej się dzieje.
To tylko moment i portal czasu otwiera nowe bramy
za którą sami siebie na nowo odkrywamy!
 
Ten strach co nas najbardziej za życia przeraża,
za zasłony śmierci nabiera innego wymiaru.
Daje początek nowej nieprzebranej wieczności,
którą widzimy czasem na pograniczu śmierci spotkania,
lub pomocy Anioła przeznaczenia i jego z nami przebywania.
 
Boimy się a może lepiej porozmawiać z nim i zapytać: 
- co jest za Nim? i jakie ślady za sobą zostawia
i skąd bierze się cała nasza ziemska obawa?
Poznając ślady naszego przeznaczenia, lub cień, który za nim kroczy,
zobaczysz swoje oczy i strachu odwzorowanie,
a przecież to tylko odczucie, a niekoniecznie tak się stanie!
 
Z nadzieję i wiarą zapytaj gdzie najważniejszy fundament się chowa
i gdzie trzeba poszukać lub odkryj go od nowa.
Jeśli serce masz czyste wiarą napełnione,
prawda sama otworzy Twe wewnętrzne duszy oczy 
i zobaczysz miejsce zagubione i odkryte na nowo.
 
Tam mieszka miłość i stęskniona czeka by Cię przytulić
do serca Wszechświata co wszystkie losy ludzi splata.
Otuli Cię skrzydłem o sile nieogarnionej miłości,
która wcześniej wszystkie dusze w zaraniu dziejów napełniła
i po brakującą Ciebie na Ziemię powróciła!
 
Zrozumiesz wtedy wszelkie ludzkie bóle i życiowe role
które przechodzimy by doświadczyć wszystkich form bytności
za sprawą Jednej we Wszystkim Miłości!

Zza zasłon nocy



Zza zasłony nocy - wczesnym rankiem
wychodzi Anioł z jaśniejącym wiedzy kagankiem!
Rozchyla chmury i przysłania mroki swym
świetlistym szalem - ''starym zwyczajem''!
 
W lekkim powiewie unosi skrzydeł kontury,
abym ujrzała Jego serca muskuły!
Blaskiem tęczowej poświaty wita
wszystkich z nocnego letargu,
i zaczyna prelekcje życiowej nauki.
Roli tworzenia i kreowania
misji wcielenia i dróg powracania!
 
Jakaż harmonia od Niego bije
i spokój na wskroś opanowany!
jakby tu bywał tak ''dla odmiany''!
 
Jednym spojrzeniem uporządkował 
wszelkie przeszkody, lecz milczy i cicho
czeka na nasze odpowiedzi
-Bo kto wie co w każdym z nas siedzi?!
 
Tyle miłości w Jego przesłaniu
a dusza nasza jakby w czekaniu?
Co się wydarzy, co dalej będzie,
jakie dziś powie nam boskie orędzie?!
 
Chwila czekania to moc przetrwania!
Te ziemskie chwile nie znaczą aż tyle
co oddech Boga w stwarzaniu człowieka, 
który z miłością stale wciąż czeka!
 
Daje nam rozum i wolną wolę 
a co my znaczymy w tym Boskim zespole?
Widać i Anioł też tego z nami doświadcza
choć Jego wola nie jest tu władcza!
 
Moc i potęga wciąż jest tu z nami -
a my nadal wątpimy - czy jesteśmy sami?
Anioł nauki wciąż nam pomaga, siada, dogląda 
kaganki zapala i cicho szepcze przez myśli Twoje..
... Jesteś Aniołem w ciało ubranym,
... lecz pochodzenie Twoje nazywa się Rajem!

Zegar życia



Splątani różnymi żywiołami,
tymi ziemskimi i tymi z boskiej przestrzeni.
Tańczymy w wirze uniesień wyższych wibracji, 
o różnej rozpiętości tonacji.
 
Muzyki co tylko serce otwarte usłyszeć może
i trwa, jeśli kocha w największym ferworze.
Skrzydłami wiary siebie otulamy,
bo nie jedno przeżyjemy będąc na wspólnej życia fali.
 
Bo to co niesie woda i to co zabiera
oczyszcza dusze i na nowo obleka człowieka.
 
W wichrze i podmuchu wiatru przychodzi oddech,
tak samo koniec żywota!
A ogień życie wznieca albo wypala,
w zależności od trwałości życia zegara!