Gdy anioł miłości z czułością otuli me serce
Szumem swych skrzydeł obudzi mą dusze,
uniesie w przestworza gdzie o smutku zapomnę
a o wieczności przypomnę.
Kiedy żal będzie tylko wspomnieniem
cieniem radości,światła drgnieniem.
które nigdy nie gaśnie, zmienia tylko siłę
swego natężenia w zależności od kąta patrzenia.
 
Lecz światło które na mnie czeka
nijak się ma do skali zwykłego oświetlenia,
bo to światło boskiego tworzenia.
Tej mocy nikt nie zmierzy
bo i dostrzec rzadko kto potrafi
myśląc przyziemnie, często logicznie.
Widząc tylko to co faktyczne,
co można dotknąć, poczuć, dotknąć
spróbować i nad wartością ciągle drążyć spory
tak jak zwykle przez świata neony.
 
Lecz przyjdzie chwila, co zatrze czasu bezmiary a ukaże
utajone dotąd tajniki życia i jego niczym niezmierzone bezmiary!
Tam się wszyscy spotkamy i jedną pieśń zaśpiewamy.
W jednym duchu wzmocnieni po przejściach wielu
zespoleni radością i energią jednych w wielu
tak i ja i ty mój drogi przyjacielu!