W mroku nocy i świetle dnia,
to co żyje wiecznie trwa.
Niby tak wiele, a może nic prawie.
Niedotykalne, ale odczuwalne
niewidoczne, ale często słyszalne
na fali umysłu wyższej wibracji
o boskiej kreacji.

Niby nie ma smaku,
a upaja sytością,
otacza ciepłem, puchem delikatności,
w niespotykanej skali wrażliwości.

Gdzie tych cudów szukać?
Czasem otworzyć trzeba pokłady 
wartości własnej duszy
i usłyszeć głos, który już na zawsze
wszystkie nadprzyrodzone zmysły poruszy.

Kiedy tylko będziemy gotowi
staniemy na wysokości zadania.
Obudzimy nasze prawdziwe oblicza,
zdejmiemy śmiertelne pieczęcie 
ludzkiego rozumu - stanąwszy na krawędzi
i to już właściwa pora!
Resztę nasz Anioł dokona!

Z miłością obejmie nas skrzydłami
i pokieruje nasze odwieczne przeznaczenie!
Przybliży blaski i uwolni wszelkie duszy cienie!