W tysiącu nadziei, 
różnych znaków i pieczęci siedzimy,
często jak w warowni własnej zamknięci.
Są to często nasze osobiste dogmaty,
a czasem innych dylematy.

W chwili duchowego zamyślenia
dostrzegam klucz do otwarcia warowni zapomnienia.
Myślę - sama sobie zadając pytanie,
co mogłoby by być, a co niechybnie się stanie.
Gdybym mogła zmienić kolejność kodowania
i dla ludzi przesłania - pewnie nie byłabym
żadnym ludzkim przyjacielem
tylko iluzji cieniem.

Najczęściej zwykłe szukanie odpowiedzi
w samym sednie pytania siedzi!
Tylko trzeba innej perspektywy spojrzenia,
by móc odróżnić prawdę od iluzji.
W ukrytych szyfrach nadawanych od wieków
są ukryte prawdy chronione przez mędrców,
którzy prawdę poznali a nawet życie za nią oddali.
To dla nich hołd oddaję bo zrozumieli sens 
ludzkiej egzystencji, która jednemu celowi przyświeca.

Być jak odwieczna, galaktyczna, niegasnąca świeca,
która sama nie gaśnie a jeszcze innych płomień wznieca!