Z promieni fal świetlistych utkani
lecz ciałem fizycznym odziani
przybywamy na Ziemię Obiecaną, 
rajem, piekłem a zarazem czyśćcem przez nas nazwaną.

Drogą doświadczeń, bólu, radości i wiary
każdy odcinek życia przemierzamy.
Mamy wokoło wszystko co Matka Ziemia nam daje,
dobre zbiory a czasem i nieurodzaje.

Tyle razy ciała nasze przez wcielenia odnawiamy,
a ciągle oświecenia nie mamy.
Musi się spełnić harmonia wszelkiego doświadczenia.
Wtedy ujrzymy koniec naszego przeznaczenia.
Kiedy opadnie wszelka zasłona a prawda rozjaśni wszelkie złudzenia,
nie będzie dwoistości ani jego cienia.

Blask Boga - Miłości-Prawdy
obejmie nas mocą swej potęgi 
i nie będzie już bólu, krzywdy i męki.
Twarzą w twarz oglądać siebie będziemy 
bez odbić w zwierciadłach czasów.

Tylko całą naszą prawdę odkryje przed nami
ostatnia podróż miłości w którą my sami
jesteśmy od początku do końca wpisani.
Przypływ i odpływ naszej łodzi życia
zamknie się w jednym kole.
I będziemy Światłością co blaskiem scali wszystkie barwy tęczy
na najwyższym poziomie!
Tak też bez ograniczeń i całą mocą 
co świeci dniem i nocą.