Kiedy tylko przymykam oczy,
wyciszę swe myśli i słowa,
ktoś mnie w ciszy po imieniu woła.

Po chwili postrzegam świetlistą postać mojego Opiekuna
co przybywa jak promień światła,
które blaskiem swym nie oślepia,
ale otwiera wewnętrzną drogę poznania
przez serce, umysł i wiarę,
że to co zobaczę, wkrótce się stanie.

Mój Anioł rozdziela to co niewidzialne od rzeczywistej materii,
aby mój wzrok wewnętrzny przebił się do głębi.
Do głębi istoty, która podróżuje w przestworzach, 
a ciało przybiera tylko dla ludzkich, ziemskich relacji
między człowiekiem w jego ziemskiej iluminacji.

Mówi do mnie,
lecz głosu Jego nie słyszę, lecz całym umysłem pojmuję
czasem nawet dotyk i zapach przepiękny czuję.
Dziwne to i dla mnie niezrozumiałe,
jak można słyszeć to co nieusłyszalne?!
A ja po prostu słyszę i czuję,
nawet te najwyższe wibracje i muzyki tonacje.
Nie określa ich żadna skala,
to ona ponad podziały swe tonacje wyzwala.

Słyszę szept wiatru i liści kołysanie,
szum skrzydeł motyli i niebiańskich ptaków.
Słyszę jak szeleszczą suknie w tańcu Aniołów
i tych, którzy się Ich ogromnie boją.
Słyszę szum spadającej gwiazdy
i ostatni oddech odchodzącej duszy,
która w nową wędrówkę wyruszy.

Czuję też Jej powroty ku ziemskiej powłoce
i odwiedziny wśród żywych za dnia i w nocy.
Czuję jak serca ludzi dobrych biją w jednym tonie
i jak śpiewają ich serca 
a w tańcu ich połączone dłonie.
Czuję ich radość i miłość, która się wszystkim udziela.
Bo rozbrzmiewa jak chór najbardziej zgrany
na wszystkie orkiestry świata i na byt nieznany.
I moje serce się wtedy raduje,
bo wewnątrz cud stworzenia od Boga mi dany
jest przez dobre dusze najwyżej wychwalany.

Dziękuję Ci Aniele za te odwiedziny!
To one są dla mnie jak ponowne narodziny!
Są jak powroty do domu Ojca w Niebie,
a On ciągle otwiera swe ramiona
i z największą miłością do nas woła..

'' To wy jesteście cząstką mnie w każdym stworzeniu
   i razem dopełniamy dzieło tworzenia.
   Przez miłość - bo bez niej nie ma zespolenia! "